Tygrys i inne zwierzaki 😉
Do wyjazdu zostały niecałe dwa tygodnie, a moto nowe i trzeba nawijać kilometry do pierwszego przeglądu. W ten weekend z Ewą wykonaliśmy normę ponad plan i w sumie na liczniku ponad 600 km.
Wiemy już o sobie zdecydowanie więcej, Tygrys nie jest mistrzem sprintu spod świateł, krótka jedynka i dwójka dają moc, żeby zabrać się z gratami, ale przy ograniczeniu obrotów na dotarciu, trzeba uważać. Skubany szybko się wkręca.
Mogę już kręcić wyżej, więc zaczyna się zabawa, szczególnie na wyższych biegach. Zupełnie inaczej działa “elektronika”, jest agresywniejsza, manetka reaguje bardzo szybko, gdy w T120 na działanie chwilę trzeba poczekać.
Nawet przy silnym wietrze, jazda z prędkością autostradową nie sprawia problemów, nadal jest odpowiednią osłoną przed wiatrem, a moto trzyma tor jazdy.
Dźwięki, tutaj nadal muszę się przyzwyczajać 😁
Są zakresy obrotów, które powodują gwizd, są też takie, że to przyjemny dźwięk dla ucha, kiedy skończą się ograniczenia wynikające z docierania, zakres gwizdowy będzie omijany 😁
Tygrys prowadzi się fantastycznie, zakręty, hamowanie i manewry na drodze przychodzą z niespotykaną łatwością, zawieszenie bajeczne.
Najważniejsze jednak jest to, że muszki i inne latające stworzenia nie lądują już na mojej kurtce i kasku 😉
Ps. W naszym jeziorze pojawił się bagiennik przybrzeżny, największy pająk występujący w Polsce, nie zabije, ale boli 😁
#triumphmotorcycles #triumphtrojmiasto #triumphpolska